O gruszkach św. Hildegarda pisała, że nadają się do spożycia, ale nie na surowo. Lepiej je ususzyć, upiec lub ugotować i wodę z tego gotowania odlać.
Tak przygotowany mus gruszkowy stanowi cenny składnik mieszanki z miodem
i wszewłogą górską, zwany złotem św. Hildegardy (oczyszcza jelita z patogenów).
Sam mus możemy dodawać do wypieków (w przepisach zamiast bananów) lub do porannych orkiszanek.
Przypominamy, że odszumowanie miodu polega na lekkim podgrzaniu go
i zebraniu piany, która wypłynie na wierzch (tak zwanych szumów).
Składniki:
- 1 kg gruszek (najlepiej takich, które ławo poddają się obróbce – dojrzałych, miękkich, rozpadających się),
- 2-3 łyżki odszumwanego jasnego miodu lub syropu orkiszowego,
- 2-3 szczypty sproszkowanej wanilii lub galgantu.
Gruszki myjemy, obieramy, kroimy na ćwiartki, wykrawamy gniazda nasienne.
Wrzucamy je do garnka, podlewamy wodą (tak, by porządnie zakryła owoce) i gotujemy na małym ogniu aż będą zupełnie miękkie.
Wiadomo jednak, że gotowane gruszki lepiej smakują lekko doprawione miodem i wanilią, cynamonem, goździkami albo galgantem, więc…
Płyn z gotowania odlewamy (ma właściwości silnie wzdymające) a gruszki zgniatamy widelcem, dodajemy galgant i miód.
Po wystudzeniu przechowujemy w lodówce do kilku dni, można też zawekować.
Rada: W podobny sposób można też przygotować mus z jabłek z cynamonem lub z pigw z galgantem (wtedy ilość wody może być niewielka, bo nie będziemy jej odlewać). Zawekowane musy będą nam służyć całą zimę i na przednówku.