Doskonałe jako profilaktyka artretyzmu pigwy połączyliśmy dziś z różą i szałwią – zestawem, który pojawia się u św. Hildegardy jako leczniczy: „róża bowiem rozwesela a szałwia pociesza”. Zimą chłód róży dobrze jest złamać suchością i ciepłem szałwii.
W wersji skromniejszej pigwy można upiec w zwykłej wodzie z cukrem trzcinowym, a w poście wystarczy woda ze szczyptą galgantu. Pigwy z powodzeniem można także zastąpić jabłkiem.
Składniki: 2 duże pigwy, 100ml wody, opcjonalnie: 50g miałkiego cukru (może być różany), 2 łyżki wody różanej plus pół łyżeczki suszonej lub kilka listków świeżej szałwii albo szczypta galgantu.
Wodę z cukrem, różanymi dodatkami i szałwią podgrzewamy w rondlu na małym ogniu mieszając, aż cukier się rozpuści.
Pigwy szorujemy, kroimy wzdłuż na połówki, a następnie na ćwiartki. Usuwamy gniazda nasienne i układamy owoce w brytfannie lub naczyniu żaroodpornym.
Pigwy polewamy syropem, przykrywamy i pieczemy w 160 stopniach godzinę. Następnie odkrywamy i pieczemy kolejną godzinę, aż owoce zmiękną i nabiorą bursztynowego koloru. Podajemy ciepłe z kaszą orkiszową.