Róża doskonale sprawdza się wg św. Hildegardy jako dodatek do napojów, ciast i deserów oraz wszelkich środków leczniczych, czyniąc je lepszymi. Święta pisała o różach, że są zimne i dokładnie ten chłód zawiera w sobie pożyteczną miarę. Kupując wodę różaną warto zwrócić uwagę na skład. Powinna być w nim woda i ekstrakt z róży (najlepiej BIO), natomiast najlepsza konfitura różana to ta ucierana ręcznie z płatków róż (50g na 100g) i cukru według naturalnej receptury.
Składniki na gofry: 2 jajka od kur z naturalnego chowu, półtorej szklanki mleka (wiejskiego od krowy, można zastąpić kozim lub migdałowym), 2 łyżki cukru (surowego trzcinowego), 2 szklanki mąki orkiszowej, 2 łyżki oleju słonecznikowego, szczypta soli bez antyzbrylaczy, na śmietankę: 500 ml śmietany kremówki, 3 łyżki cukru pudru, nasiona z 1 laski wanilii, 2 łyżki wody różanej, ewentualnie odrobina cukru czy konfitury różanej.
Białka ubijamy na sztywno ze szczyptą soli. Żółtka z resztą składników mieszamy w osobnej misce na jednolitą masę, na koniec delikatnie łącząc z białkami. Teflon w gofrownicy smarujemy olejem (proszę nie używać winogronowego – gofry wtedy przywierają), wylewamy łyżką cedzakową ciasto i smażymy na złoto. Najlepsze ciepłe, chrupiące.
Śmietankę umieszczamy w misce razem z cukrem, wanilią i wodą różaną. Ubijamy wszystko mikserem na kremową konsystencję (około 3 minuty).
Lekko przestudzone gofry podajemy ze śmietanką i odrobiną różanej konfitury. W sezonie można udekorować gofry malinami albo porzeczkami.