
Patison to kuzyn dyni, cukinii i kabaczka, idealny na letnie przegrzanie. Poza wodą i witaminami zawiera przeciwutleniacze, których potencjał wzrasta podczas gotowania. Podajmy go z superfoods św. Hildegardy: ciecierzycą i kozią fetą.
Musicie wiedzieć, że ciecierzyca zawiera skrobię oporną, która wspiera naszą florę jelitową w produkcji dobroczynnego kwasu masłowego i jest rewelacyjnym źródłem witaminy B6 i kwasu foliowego, które z kolei pomagają nam uporać się ze stresem i melancholią.
Składniki:
-
kilka małych patisonów pociętych na kawałki i podgotowanych w osolonym wrzątku,
-
1 mały słoik ciecierzycy w solance (lub ugotowaną do miękkości, wcześniej namoczoną),
-
1 mała czerwona cebula,
-
150g koziej fety,
-
4 łyżki oleju słonecznikowego lub z konopi siewnych,
-
1 łyżka soku z cytryny lub octu (polecamy orkiszowy),
-
1 łyżka jasnego miodu,
-
1 łyżka ziół św. Hildegardy do sałatek i świeże do dekoracji,
-
sól i pieprz do smaku.
Patisony wrzucamy na lekko osolony wrzątek na 5 minut, ciecierzycę osączamy, cebulę tniemy w piórka, fetę w kostkę.
Olej mieszamy z sokiem z cytryny lub octem, dodajemy miód i doprawiamy. Zanurzamy w nim cebulę i odstawiamy kwadrans do naciągnięcia, dzięki temu cebula stanie się lżej strawna.
Teraz patisona z ciecierzycą polewamy dressingiem i mieszamy. Na koniec dodajemy fet i delikatnie łączymy z resztą składników.
Rada: zamiast patisonów można użyć pokrojoną w krążki młodą cukinię, a kto źle trawi cebulę powinien ją zeszklić, przestudzić i dopiero wtedy dodać do sałatki.