
Fasola to najtańsze i smaczne źródło białka. Bardzo wysoko cenione przez św. Hildegardę ze względu na „rozgrzewającą substancję”. Chorym Mniszka z Bingen poleca lekkostrawną mąkę fasolową, jednak dobrze ugotowana i zmiksowana fasola nieomal jej dorównuje. Zamiast czarnej można użyć fasoli czerwonej lub białej. Warto skropić ją olejem dyniowym i posypać dyniowymi pestkami. Stęsknionym za smakiem mięsnym podpowiadam, by dodali trochę wędzonej papryki, nie jest to co prawda zalecenie naszej Mniszki, ale dzięki temu pasta smakiem przypominać będzie pasztet.
Składniki: 2 filiżanki czarnej fasoli, 1 łyżeczka wędzonej papryki, 1 łyżeczka mielonego kminku, czerwona cebula, olej lub masło klarowane do jej przesmażenia, olej z dyni, sok z cytryny do smaku, pestki dyni do posypania.
Fasolę zalewamy zimną wodą i pozostawiamy do namoczenia na minimum 12 godzin (dobrze jest w trakcie wymienić wodę). Następnie gotujemy ją do miękkości wraz z liściem laurowym, zielem angielskim i koprem włoskim (ten ostatni wyeliminuje wzdęcia), soląc pod koniec gotowania. Kto wybierze czarną fasolę musi liczyć się z tym, że zajmie to około 2,5 godziny.
Cebulę (najlepiej czerwoną) kroimy w kostkę i szklimy na oleju lub maśle klarowanym.
Odcedzoną i lekko przestudzoną fasolę blendujemy z przesmażoną cebulką i dodatkami (przyprawy, olej, sok z cytryny).
Podajemy na zakwasowym chlebie orkiszowym, posypane pestkami dyni.
Polecam również gulasz z czarnej fasoli - KLIK.