Słowiańsko a jednocześnie hildegardowo, dziko i zdrowo, a dzięki orkiszowi również pożywnie.
Składniki: 300g ziaren orkiszu, 2 litry wody, 2-3 duże garście młodych listków (do wyboru: pokrzywy, łobody, babki, rukwi wodnej), 1-2 łyżki śmietany, 2 żółtka, przyprawy i zioła św. Hildegardy (bertram, kminek, kolendra, mięta, hyzop).
Gotujemy wywar. Ziarno orkiszu przepłukujemy i namaczamy 2-3 godziny w zimnej wodzie, dzięki namaczaniu będzie lżej strawne. Odcedzamy, zalewamy świeżą wodą (2 litry) i gotujemy z dodatkiem masła. Kiedy orkisz zmięknie, dodajemy opłukane i pokrojone listki i gotujemy jeszcze 10-15 minut.
Zaprawiamy zupę. W małej miseczce mieszamy żółtka ze śmietaną i hartujemy je dodając po łyżce gorącego wywaru, mieszamy (dzięki temu zupa nam się nie zważy). Następnie wlewamy do wywaru, dodajemy przyprawy i gotujemy jeszcze minutę.
Zupę możemy podać z pajdą żytniego chleba na zakwasie.
"Łoboda gotowana i spożywana z innymi składnikami zapewnia dobre trawienie" (św. Hildegarda, PHYSICA). Kto gotuje z niej dziką zupę, niech doda również - zgodnie z zaleceniem Mniszki z Bingen - odrobinę mięsa (idealny byłby wywar z kości cielęcych), szczyptę-dwie hyzopu i szczypiorek (ale niech go będzie mniej niż łobody). Gotowana pokrzywa również oczyszcza żołądek a liście babki nawilżają i św. Hildegarda zaleca je spożywać w profilaktyce artretyzmu.