Idealny deser na słotną jesień i długą zimę. Jabłka, orkisz, ziarna słonecznika, trochę miodu i słodkie migdały - brzmi cudownie, nieprawdaż?
Składniki: 4-5 jabłek, 1 duża filiżanka ziaren orkiszu, po 2-3 szczypty galgantu, bertramu, cynamonu, soli bez antyzbrylaczy, garść orzechów włoskich lub migdałów, mała filiżanka rodzynek i nasion słonecznika, kilka łyżek odszumowanego miodu.
Przepłukane ziarna orkiszu zalewamy wodą (w proporcjach 1:3, czyli na jedną miarkę orkiszu dajemy trzy miarki wody), dobrze by wcześniej były namoczone i całość nie zajmowała więcej niż 1/3 garnka, co ułatwia cyrkulację i zapobiega kipieniu. Ziarna gotujemy godzinę - aż zaczną pękać i całkowicie wchłoną wodę. Następnie mieszamy je z przyprawami, rodzynkami i migdałami (orzechami) i zostawiamy jeszcze 20 minut pod przykryciem. Habermus mamy już gotowy.
Jabłka myjemy i odcinamy im czapeczki. Dół wykrawamy tak by pozbyć się gniazd nasiennych (idealnie nadaje się do tego łyżka do odcedzania oliwek lub zwykła łyżeczka deserowa).
Do wyżłobionych dołków nakładamy habermus, polewamy miodem i przykrywamy jabłkowymi czapeczkami. Pieczemy w 150 stopniach aż jabłuszka pomarszczą się i zmiękną (zajmuje to nawet godzinę). Lekko przestudzone zjadamy ze smakiem.