Grysik czy płatki są lżej strawne, za to ziarna (pełne, spiłowane, łamane) mają większą moc. Ich strawność poprawi całonocne moczenie, długie gotowanie oraz odpowiednie przyprawy. Pamiętajmy, by posiłki zjadać bez pośpiechu, dokładnie przeżuwając każdy kęs. O galgancie i bertramie wspominałam w poprzednim poście, dodatek nasion babki płesznik dodatkowo wspomoże florę bakteryjną naszych jelit. Pełnoziarniste posiłki należy popijać większą niż zwykle ilością wody.
Składniki: 1 filiżanka dobrze ugotowanych ziaren orkiszu, 1 małe jabłko obrane i pokrojone w słupki, po 2-3 szczypty galgantu, bertramu, cynamonu, soli bez antyzbrylaczy, do posypania nasiona babki płesznik i orzechy włoskie lub migdały.
Jabłko obieramy i kroimy w słupki. Orkisz podgrzewamy z odrobiną wody, dodajemy przyprawy, jabłka i gotujemy chwilę. Można posypać migdałami, orzechami włoskimi, w sezonie pieczonymi malinami/jeżynami.
Jak dobrze ugotować ziarna orkiszu?
Przepłukane ziarna orkiszu zalewamy wodą (w proporcjach 1:3, czyli na jedną miarkę orkiszu dajemy trzy miarki wody), dobrze by wcześniej były namoczone i całość nie zajmowała więcej niż 1/3 garnka, co ułatwia cyrkulację i zapobiega kipieniu. Ziarna gotujemy minimum godzinę - aż zaczną pękać i całkowicie wchłoną wodę. Jeśli w trakcie gotowania woda zbyt szybko nam odparuje - dolewamy odrobinę. Po ugotowaniu trzymamy jeszcze 20 minut pod przykryciem. Jeśli np. ryż orkiszowy (społowane ziarna) ugotujemy wcześniej i porcjami pomrozimy, przygotowanie dania zajmie nam rano dosłownie chwilę.
Do picia polecamy również herbatkę z dodatkiem kopru włoskiego - do kupienia w naszym sklepie, gdzie zaopatrzycie się również w ziarna, ryż i kasze orkiszowe.