Najbardziej oczywiste połączenie smakowe to pieczony burak, kozi ser i zioła św. Hildegardy (do wyboru: macierzanka, ale też kurdybanek, lubczyk, bertram, tymianek, rozmaryn). Jeśli dodamy do tego orkisz w formie ciasta, powstaną pierogi. Danie jest tak wykwintne, że zasługuje na miano świątecznego!
Składniki na farsz: 4-5 upieczonych buraków, obranych i startych na grubej tarce jarzynowej, 200g twarogu koziego, 1 łyżka bluszczyku kurdybanku z lubczykiem lub macierzanki, sól bez antyzbrylaczy i pieprz (najlepiej kubeba) do smaku, na ciasto: 1 kg mąki orkiszowej jasnej, 1 wiejskie jajo, szczypta soli bez antyzbrylaczy, dobrze ciepłej wody tyle ile ciasto zabierze (2 – 2.5 szklanki), można dać łyżkę oleju słonecznikowego.
Robimy farsz: buraki szorujemy i w skórkach pieczemy je pod przykryciem w szklanym, żaroodpornym naczyniu do miękkości (2-2,5 godziny). Jeśli chcecie upiec buraki, zawijając je w folię aluminiową, to koniecznie zaizolujcie je najpierw owijając buraki w papier do pieczenia, a potem w folię, dzięki czemu toksyczne związki nie przenikną do jedzenia. Przestudzone buraki obieramy ze skóry i ścieramy na grubej tarce jarzynowej, przesypujemy je ziołami i łączymy z serem kozim. Doprawiamy do smaku solą i kubebą lub innym pieprzem.
Robimy pierogi: zagniatamy ciasto na pierogi, dodając do mąki jajka, soli, ciepłą wodę. Ma być miękkie, elastyczne i delikatnie kleić się do rąk. Podsypując lekko mąką, rozwałkowujemy je, wycinamy szklanką krążki, nakładamy łyżką farsz i zlepiamy. Gotujemy w dużej ilości osolonej wody (minutę odkąd wypłynął na wierzch). Podajemy polane sosem.
Sos robimy szkląc cebulkę z dodatkiem czarnej porzeczki (żurawiny, derenia), gałązki tymianku i rozmarynu. Zalewamy wodą (ewentualnie małą ilością słodkiej śmietany) i gotujemy do lekkiego zagęszczenia. Sos przecieramy i lekko doprawiamy solą.
PS. Bardzo trudno jest idealnie wymierzyć ilość farszu i ciasta.
Jeśli zostaje trochę ciasta możemy zlepić w nie wiśnie kandyzowane ze słoika (bez pestek), a gdy zostaje farsz robimy z niego pastę kanapkową, posypując prażonymi pestkami słonecznika i zjadamy na pajdzie orkiszowego pieczywa.