Świetne na deser i przekąskę, można spakować do szkoły, pracy, na studia. U progu jesieni jabłek i orzechów włoskich mamy pod dostatkiem, więc korzystajmy.
Świetne na deser i przekąskę, można spakować do szkoły, pracy, na studia. U progu jesieni jabłek i orzechów włoskich mamy pod dostatkiem, więc korzystajmy.
Energetyczny dodatek w postaci bananów i masła migdałowego sprawia, że to ulubione danie dzieci. Można zapakować je do szkoły lub na wycieczkę. Zabiegane mamy też chętnie sięgają po nie do kawy.
Są pyszne i można je zapakować jako drugie śniadanie do szkoły, na uczelnię, do pracy albo na wycieczkę. Polecamy hildegardiańskie dodatki: pełnoziarnistą mąkę orkiszową, macierzankę i nasiona babki płesznik.
Trudno się zorientować, że ciasto jest z buraka i z porzeczkami, smakuje bardzo czekoladowo, po prostu pysznie!
Pyszny podwieczorek? Szybko i prosto robione niosą zapach spokoju
i oryginalny smak.
Wystarczy w przepisie na ulubione naleśniki zamienić część mąki orkiszowej na mąkę kasztanową, by wyszły maronowe. My podajemy je z musem gruszkowym i lukrecją. Dlaczego?
Smaczna i aromatyczna, dawniej podawana jako lekkie danie przy chorobach jelit. Przepis pochodzi z książki „Po prostu gotuj!”. My podaliśmy ją z rukwią wodną. Dlaczego?
W wersjach z i bez jajka, koniecznie na mące z leczniczych, prastarych odmian orkiszu. W podobny sposób można zrobić pierogi z wiśniami.
Mięta polej przywraca rześkość i energię zmęczonemu ciału, rozluźnia i umożliwia sprawny przepływ płynów. Świetnie pasuje do ryb i jagnięciny, sosów na bazie jogurtu i białego sera.
Kto nie ma benedyktyńskiej cierpliwości czy mocnej ręki do wyrobienia makaronu, może u nas kupić gotowy, zachęcamy jednak do spróbowania. Makaron jak u mamy.
Róża doskonale sprawdza się wg św. Hildegardy jako dodatek do napojów, ciast i deserów oraz wszelkich środków leczniczych, czyniąc je lepszymi. Święta pisała o różach, że są zimne i dokładnie ten chłód zawiera w sobie pożyteczną miarę. Przepis na słodki koniec stycznia.
Lubicie buraki? A jedliście je w pierogach? Może spróbujecie już w grudniu? Idealny do nich dodatek to kozi ser, zioła św. Hildegardy i sos z czarnej porzeczki. Danie jest tak wykwintne, że zasługuje na miano świątecznego!
Włoskie cantuccini czy biscotti nie są tak wysuszone jak polskie suchary, bliżej im raczej do małych biszkoptów. Pieczemy je z mnóstwem leczniczych migdałów, które zdaniem św. Hildegardy karmią mózg, wzmacniają płuca i wątrobę oraz zapewniają właściwy koloryt skóry. Chrupiąca radość z domowo robionych słodkości.
Św. Hildegarda nie wspomina o czekoladzie czy kakao, więc od czasu do czasu pozwalamy sobie ich użyć, zwłaszcza w towarzystwie takich znakomitości jak buraki, dynia czy kasztany jadalne.
Na orkiszowym spodzie, z dyniowo-pomarańczowym puree i z miodem. Bardzo ciekawe połączenie, świetnie smakuje z kawą orkiszową.
Odrobina słodyczy, na którą w zrównoważonej diecie możemy sobie czasem pozwolić.